Monday, March 26, 2012

Wizja

    Od pewnego czasu brakowało mi czegoś na tym blogu i dziś właśnie sprecyzowałam to coś. Dwa dni temu miałam sen, w którym cofnęłam się w czasie. Byłam na mojej ulicy w czasie wojny i przypomniałam sobie, że bardzo chciałam zobaczyć jak wyglądały domy po nieparzystej jej stronie. Nie udało mi się ich zobaczyć, ale byłam blisko. Dziś natomiast odkryłam kolejną stronę o Warszawie, o której będzie trochę później. To było to!
     Przez ostatnie parę lat byłam zmęczona tym miastem, przez głowę przechodziły myśli, że może zostawić je w cholerę, poszukać jakiegoś innego kawałka ziemi, gdzie będzie lepiej. Gdzie nie będzie bolec mnie serce, że ktoś niszczy miejsce, w którym się urodziłam. Ale jestem stąd. Nie jestem wybitną aktywistką, nie wiem o wielu wydarzeniach, które dzieją się na tym kawałku mapy. Ale zbyt długo moje myślenie biegło poza sprawami Warszawy i to będzie również próba rehabilitacji. Nie mam dzieci, którym chciałabym w zimowe wieczory opowiadać o historii tego miasta, nie mam misji społecznej. Ale jestem częścią tej tkanki, idąc ulicami, czuje bicie serca tego organizmu.  Robię to głównie dla siebie i w takim stopniu, w jakim to możliwe - dla Warszawy. A jeśli przy okazji ktoś z tego skorzysta, będę wniebowzięta.
    Oznacza to, że oprócz pierwotnego założenia (które okazuje się być wyjątkowo trudne:)) będzie to blog o moim, w 100% subiektywnym, spojrzeniu na Warszawę.


"The only way to deal with an unfree world is to become so absolutely free that your very existence is an act of rebellion" Camus

No comments:

Post a Comment